Patriotyczny rajd rowerowy. „Poległym na chwałę, pamięci żyjących”

Data: 17 sierpnia 2016, Kategoria: Aktualności , Autor: admin

1 sierpnia, w 72. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, tak jak w ubiegłym roku, najbardziej aktywni członkowie WTC i WKS Legii Masters oddali hołd bohaterom Powstania na Powązkach, Żoliborzu i Starym Mieście. Złożyli wiązanki, zapalili znicze (patrz fotorelacje w galerii).
Aby kontynuować obchody 72. rocznicy Powstania Warszawskiego, w dżdżystą i pochmurną sobotę, 13 sierpnia, członkowie WTC i WKS Legii Masters: Jerzy Gajewski, Ryszard Gniazdowski, Ireneusz Kozioł, Krzysztof Łupiński i bracia Andrzej i Jan Szczecińscy, spotkali się tego dnia aktywnie na rowerach z zamiarem poznania tej mniej znanej powstańczej historii polskiego oręża i oddania hołdu polskim wspaniałym bohaterom.
Spotkali się w miejscu szczególnym – na Bielanach przy obelisku (ul. Kasprowicza), opodal dawnego lotniska sportowego przedwojennej Warszawy – w miejscu, z którego jeszcze przed wybuchem Powstania oddział Armii Krajowej „Osjan” zaatakował niemieckie lotnisko wojskowe.


W roku 1944 stacjonowały tu cztery jednostki rozpoznawcze Luftwaffe. W nocy z dnia 3 na 4 maja zniszczono 5 samolotów Ju-52 tzw. „latające krowy” oraz uszkodzono kilka innych samolotów. Plan ataku opracował podchorąży Aleksander Wąsowicz „Spad”. Późnym wieczorem żołnierze AK wdarli się na teren lotniska przecinając drut kolczasty. Szybko dotarli do niemieckich samolotów i umieścili w nich ładunki wybuchowe, które detonowały po oddaleniu się żołnierzy. Niemcy byli tak zaskoczeni, że nie domyślali się początkowo, że to Polacy ich zaatakowali – myśleli, że zniszczenia nastąpiły w wyniku alianckiego nalotu, dzięki czemu oddział wycofał się bez strat.
Kolejne próby odzyskania lotniska skończyły się fiaskiem, bowiem Niemcy byli już znacznie lepiej przygotowani do obrony. Ataki grupy „Kampinos” tuż po wybuchu Powstania w dniach 1 i 2 sierpnia były nieudane, lotniska nie opanowano, a partyzanci ponieśli dotkliwe straty: 36 zabitych i 57 rannych.
Dlatego drugim etapem klubowego rajdu było dotarcie na ulicę Michaliny do pomnika i kamienia upamiętniającego żołnierzy AK grupy „Kampinos”, poległych w bitwie o lotnisko bielańskie oraz do znajdującej się kawałek dalej, w głębi lasu, symbolicznej mogiły por. Janusza Langnera „Janusza”, który poległ w tym miejscu podczas boju.
Po zapaleniu zniczy uczestnicy rajdu ruszyli w dalszą rowerową trasę: Łomianki – Czosnów – Truskawka – Wiersze, w przepiękne okalające szosę tereny Puszczy Kampinoskiej. Po drodze do jadących dołączył kolega Bernard Myśliński, a już w samych Wierszach kolega Tadeusz Trochanowski.
W 1944 roku powstała tu tak zwana Rzeczpospolita Kampinoska. Notabene przez Powstanie nie dowodzona przez swojego właściwego dowódcę pułkownika Szymona Krzyczkowskiego, który już pierwszego dnia (1 sierpnia) w ataku na lotnisko bielańskie został ciężko ranny, po czym był w szpitalu w Laskach, pod opieką tamtejszych sióstr. Właściwe dowodzenie przekazał cichociemnemu Adolfowi Pilchowi, pseudonim „Dolina”, który dowodził de facto całymi siłami w Kampinosie.
Uczestnicy rajdu po 30.kilometrowym odcinku jazdy dotarli do głównego celu jakim była Aleja Pamięci Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej. Ta szczególna ponad kilometrowa Aleja usytuowana jest pomiędzy cmentarzem (w głębi cmentarz partyzancki) a kościołem w Wierszach, wzdłuż szosy, którą bardzo chętnie przemierzają dziesiątki trenujących kolarzy. Powstała kilka lat temu, i trzeba pogratulować jej autorom kapitalnego pomysłu – połączenia oryginalnych stacji drogi krzyżowej ze szczegółową ścieżką dydaktyczną. Na pierwszej pamiątkowej tablicy umieszczono napis: „W sierpniu i wrześniu 1944 roku oddziały Armii Krajowej tworzące od 7 sierpnia Grupę AK „Kampinos” uwolniły od niemieckiego okupanta obszar Puszczy Kampinoskiej. W walkach o niepodległość Rzeczpospolitej Kampinoskiej oddziały AK poniosły dotkliwe straty, sięgające ok. 900 poległych i 500 rannych, a w ramach zbrodniczej akcji pacyfikacyjnej wojska niemieckie wymordowały setki mieszkańców puszczańskich wiosek. Cześć pamięci bohaterskich żołnierzy AK oraz udzielających im pomocy mieszkańców bestialsko spacyfikowanych miejscowości”.
Piętnaście stacji drogi krzyżowej składających się na Aleję wraz z tablicami poświęconymi pamięci żołnierzy grupy AK „Kampinos”, poległych w walce z niemieckim okupantem w Powstaniu Warszawskim, ukazują szczegółowo ofiarę partyzanckiej krwi na terenach Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej jak i samej Warszawy. Poruszają serca i umysły. Pod każdą tablicą stacji cykliści-uczestnicy rajdu zapalili białe i czerwone znicze oraz oczyścili najbliższy jej teren z zarastających chwastów i pokrzyw. Szkoda że ani fundatorzy Alei, ani kościół czy miejscowa społeczność nie dba o te unikalne przecież miejsca pamięci.
Na powracających do Warszawy przez Roztokę i Leszno cyklistów zza chmur wyjrzało słońce, w świetnych humorach zakończył się ten pierwszy patriotyczny ponad 80.kilometrowy rajd rowerowy cyklistów WTC i WKS Legii Masters, śladami powstańczej historii…
Jeśli nie byłeś w kampinoskich Wierszach musisz koniecznie tam pojechać chociażby rowerem – naprawdę trzeba tam być, szczególnie w sierpniu, wrześniu. Zatrzymać się, zobaczyć zdjęcia z tamtych lat, przeczytać plansze vis a vis kościoła, i chwilę zadumać się nad tymi czasy, nad naszą historią…

Do zobaczenia za rok w tych wyjątkowych miejscach polskiej chwały.

Opracował: Jerzy Gajewski

ZAPRASZAMY DO GALERII